ja:
skóra - Bershka
tunika - Tally Weijl
getry Wet Skin - Tally
baletki - Zara
torba - Billabong
szal- Solar
korale - H&M
kolczyki - self-made
zagarek - JK
pasek - vintage
bransolety - vintage, mama przywiozła z Indii 20-parę lat temu:)
Lubię wiosnę w Warszawie, szczególnie kiedy świeci słońce. Niestety dziś od rano kropiło (grrr, nie lubię deszczu...) dlatego pomyślałam, że leginsy "Wet Look" będą idealne na dzisiejszą pogodę.
Uwielbiam je za to, że są obciachowe, śliskie i wyglądają jakby były ze skóry... są trochę "lachońskie" - jak dziś usłyszałam... A Wy macie? Lubicie? Z czy nosicie? Ja aktualnie poluję na inne kolory.
Dziś jadę do rodziców, więc może jakaś sesja w lesie będzie grana. A od soboty snow-session w Zakopanem - będzie mój górski look - zupełnie inny od warszawskiego. Czyli wiosna za miastem już wkrótce...
Kurcze, ze wszystkim :) Ale osobiście wolę wersję bardziej matową.
OdpowiedzUsuńladny zestaw dizeki tym dodatkom wyglada o wiele ciekawiej :) sama mam wet looki i bardzo bardzo je lubie
OdpowiedzUsuńFajnie zaczynasz, oby tak dalej! Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://www.fashionazing.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPodobają mi się takie leginsy, ale sama nie noszę, wzrost nie ten i figura:P Bardzo fajnie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńJezeli znajdziesz je w innych kolorach daj mi znac!!!!!! :)))) Ja moje uwielbiam tak czesto w nich chodze ze musialam kupic kilka par
OdpowiedzUsuńzgadzam się:moda to nie luksus! podobają mi się leginsy i niebieskie skarpetki:) *pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki!
OdpowiedzUsuńsuper wyglądasz w tych legach! no i ta torba Billabong! megaaaaaaa! :D
OdpowiedzUsuń